Opinie
K. Relacja z pewnych poszukiwań to zapis rodzinnej historii. W 1974 r. dyktatura porwała i zamordowała jego siostrę oraz szwagra. Lata zajęło ustalenie, co stało się z ciałami ofiar i dlaczego władze ukrywają prawdę o porwaniach. To także głos rozpaczy, bo winni nigdy nie zostali ukarani.
Gazeta Wyborcza - Michał Nogaś i Natalia Szostak
Przejmująca, poruszająca
RMF Classic - Piątka z literatury (Szymon Kloska i Tomasz Pindel),
K. Relacja z pewnych poszukiwań to zapis rodzinnej historii, to także głos rozpaczy
Michał Nogaś, Gazeta Wyborcza. Więcej
Rzadko zdarzają się książki, które już na samym starcie rezygnują z wszelkiej intrygi, nieoczekiwanych zwrotów sytuacji i wszystkiego tego, co może utrzymać czytelnika w napięciu. A przynajmniej w napięciu sztucznie wywołanym, opartym na zabawie formą, nie zaś prawdzie. Bernardo Kuciński świadomie pozbawia się tych wszystkich atrybutów uwagi, by dać czytelnikowi jasny sygnał, że go takie tanie chwyty nie interesują. I już to pokazuje, że K. Relacja z pewnych poszukiwań jest książką wyjątkową.(...) Książka mimo pozornie prostej historii może być odczytywana na co najmniej kilku płaszczyznach. (...) To bardzo bolesna książka. Bardzo autentyczna i dobrze skomponowana. Ja wierzę Kucińskiemu. Wierzę w te wydarzenia i w głosy świadków. Wierzę w ból i smutek. Wierzę w wizję systemu, który nadal niszczy bezbronne istnienia. Właśnie dlatego K. Relacja z pewnych poszukiwań jest dla mnie jedną z najważniejszych książek wydanych w Polsce w 2019 roku.
Paweł Biegajski, Melancholia Codzienności. Więcej
Smutna, melancholijna, poruszająca i po mistrzowsku skonstruowana, bardzo dobra książka. Taka, od której nie sposób się oderwać, i o której nie da się zapomnieć. Mądra powieść "kosząca równo" większość tego co mogliście i jeszcze będziecie mogli przeczytać w tym roku. Zaprawdę powiadam Wam więc - sięgnijcie po K.
Mikołaj Marszycki, natemat.pl. Więcej
Losy Bernarda Kucinskiego mogłyby same w sobie stanowić kanwę dla powieści ilustrującej spory kawałek dziejów XX wieku. Kanwą tego tekstu jest rzeczywiste zdarzenie: zaginięcie siostry Kucinskiego. Mamy zatem do czynienia w pewnym sensie z tekstem autofikcyjnym, czerpiącym z doświadczeń samego pisarza. (...) Wątek główny przeplatany jest różnego typu dokumentami, listami, wywiadami oraz opowieściami prowadzonymi z perspektyw oprawców, donosicieli i członków opozycji. Multiplikacja perspektyw połączona jest z elementami reportażu. Przewodni temat winy nadaje jednak dziełu charakter metafizyczny.
Marcin Kołakowski, Nowe Książki. Więcej
Kucinski doskonale panuje nad formą swojej opowieści, dostosowując ją do poszczególnych wątków i intensyfikując dzięki temu siłę przekazu. Lektura obowiązkowa.
Bernadetta Darska, bernadettadarska.blog.onet.pl. Więcej
Relacja K. oprócz faktów ("Wszystko w tej książce jest fikcją ale prawie wszystko wydarzyło się naprawdę") jest wzbogacona o jeszcze jeden wymiar, ten osobisty, ten o którym nie trzeba się rozpisywać, żeby ukazać jego dramat. To jest to spoiwo lub przestrzeń między faktami. Oszczędność środków wyrazu uwypukla tragedię. Powściągliwość narratora, pozorne okrojenie relacji z emocji tylko je potęguje, bo pozostawia pole do wyobraźni, do interpretacji. I pozostawia miejsce na ból. Także nasz. To książka na jeden wieczór, ale jej ciężar nosi się tygodniami.
Monika Stocka, literyjakkwiaty.wordpress.com. Więcej
niejednoznaczna, wielowarstwowa powieść o dużym ładunku emocjonalnym ale co najistotniejsze ? jest bardzo oszczędna i stonowana. (...) To bardzo subtelnie opowiedziana historia, nierzadko autor mówi między wierszami, niewątpliwie wymaga od czytelnika intelektualnego zaangażowania. (...) To naprawdę znakomita powieść. Jedna z ciekawszych pozycji jakie czytałem w tym roku. Polecam gorąco.
Piotr Senyk, lubimyczytac.pl. Więcej
Upadek niesprawiedliwych rządów nie daje szans na całościowe rozliczenie ani oczyszczenie, na triumf sprawiedliwości i rozliczenie nieprawych. (...) Książka (Bernardo Kucinskiego) odwołująca się do prawdziwych, poruszających doświadczeń (...) opisuje w quasi-reporterskim stylu śledztwo prowadzone przez pana K. (...) Pan K. jest współczesną Antygoną: posiwiałą, kulawą, oskarżającą się o poświęcenie życia rodzinnego na rzecz swej wątpliwej kariery literackiej (jako przedwojenny żydowski emigrant z Polski nadal pisze w jidysz) i równie przepełnioną zarazem rozpaczą i determinacją jak jego poprzedniczka sprzed trzech tysiącleci.
Wojciech Stanisławski, Sieci. Więcej
Bardzo ciekawa forma, która sprawia, że ciężko przypisać ten tytuł do jednego konkretnego gatunku, ale to co najbardziej urzeka w tej pozycji to morze emocji - od współczucia, żalu, przez wściekłość i niedowierzanie, aż po finalne katharsis.
Mateusz, lubimyczytac.pl. Więcej
Wydaje się, że zniknięcia, bezimienne masowe groby to jakaś specjalność południowoamerykańska. Czytamy wstrząsające relacje, ale nie zawsze widzimy za nimi pojedynczych ludzi i nie bardzo wiemy, co z tą wiedzą zrobić. O K. będzie trudno zapomnieć.
Kinga Dunin, Krytyka Polityczna. Więcej