Tajny agent Jaime Bunda

Dzieło autorstwa laureata portugalskojęzycznego nobla. Pierwsza książka z Angoli przetłumaczona na język polski

Tajny agent Jaime Bunda

Autor: Pepetela

Tłumaczenie z języka portugalskiego: Zofia Stanisławska

Premiera: 18 czerwca 2010

Wydanie: I

ISBN: 978-83-62498-00-0

Format: 138 x 208 mm

Liczba stron: 360

Oprawa: miękka

Seria: strefa cienia

Cena: 29,90 zł Nakład wyczerpany



Recenzje:

Zarówno ta dziwaczna persona (Jaime Bunda), jak i niezwykła sceneria wydarzeń oraz ekstrawagancki sposób prowadzenia opowieści sprawiają, iż ta książka jest miłą odskocznią od schematycznych zachodnich produkcji...

Marta Mizuro, Zwierciadło. Więcej

Świetna lektura - chciałoby się napisać, że na wakacje, ale byłoby to krzywdzące dla tego wartkiego, narracyjnie zaskakującego i intrygującego egzotyka kryminału, który do czytania nadaje się o każdej porze roku. (...) Książkę czyta się jednym tchem dzięki poczuciu humoru autora i bogactwu krwistych postaci drugiego i trzeciego planu (...) Znakomity styl pisarza i jego ciepły stosunek do bohaterów sprawiają, że trudno nam się z nimi rozstać...

Anna Kilian, Życie Warszawy. Więcej

Pisarz w pastiszowej formie przemycił niezbyt wesołe diagnozy i spostrzeżenia na temat swojej ojczyzny, wyniszczonej latami wojen, rządzonej przez elity chore na korupcję i nepotyzm. I choc czyta się ją lekko, to jednak smutny obraz angolskiego społeczeństwa sprawia, że ten z pozoru zabawny kryminał, zyskuje głębszy wymiar...

Aneta Szeliga, Metro.

W warstwie fabularnej "Tajny agent Jaime Bunda" zdaje się banalną opowiastką o przygodach fajtłapowatego detektywa. To, co najciekawsze, rozgrywa się na drugim planie. (...) "Tajny agent ..." to tylko z pozoru literatura lekkiego kalibru...

Malwina Wapińska, Dziennik Gazeta Prawna.

"Tajny agent Jaime Bunda. Historia pewnych tajemnic" to niezwykle udany antykryminał, którego tytułowy bohater jest parodią Jamesa Bonda. Ten fajtłapowaty detektyw budzi sympatię czytelnika od pierwszych stron powieści. Warto wspomnieć, że perypetie głównego bohatera są tylko pretekstem do pokazania realiów współczesnej Angoli. Autor zgrabnie wplótł w fabułę komentarze na temat sytuacji w tym kraju...

Weronika Trzeciak, www.wiadomosci24.pl. Więcej

Książkę Pepeteli czyta się tak jak pije się zimną wodę w upalne dni. Nie można się doczekać następnej porcji. (...) Z czystym sumieniem mogę polecić książkę Pepeteli tym, którzy lubią dobrą literaturę....

Małgorzata Stuch, ksiazki.onet.pl. Więcej

Mimo opisu przygnębiających realiów nie jest to książka depresyjna, lamentująca nad losem Angoli i jej mieszkańców. Pepetela pisze w taki sposób, że czytelnik zaczyna lubić Luandę i odnajdywać jej pozytywne strony. Rzutki, dowcipny i ironiczny styl autora powoduje, że książki nie sposób odłożyć.

Anna Bittner, Archipelag. Więcej

Jaime Bunda z całą pewnością nie należy do asów w swoim fachu. Pracę detektywa zawdzięcza kuzynowi, który, będąc dyrektorem operacyjnym Biura Kryminalnego, mógł przyjmować do pracy kogo tylko chciał, zatrudnił więc młodego krewniaka. Ten szczyci się zerowym pojęciem na temat praktycznej pracy detektywa, posiada natomiast ogromną wiedzę z dziedziny literatury kryminalnej. Jeśli młody Jaime wyróżnia się czymś z tłumu, to niestety nie jest to inteligencja absolwentów MIT, ani siła cyrkowych atletów. Nic z tych rzeczy. Ludzkie spojrzenia przykuwają jego nieproporcjonalnie duże pośladki, stąd przydomek (bunda to po portugalsku tyłek). Biedny bohater, nie mogąc wykorzystać swojego, niewątpliwie ogromnego, potencjału, siedzi na rzeczonych pośladkach przy biurku i umiera z nudów. Sytuacja zmienia się, gdy szef Biura, do tej pory wątpiący w umiejętności Bundy, daje mu do rozwiązania sprawę tajemniczego mordu czternastolatki. Jaime, jakby na skrzydłach opatrzności, wyrusza na miasto, by sprawiedliwości stało się zadość. I to jest naprawdę zabawne. (...) Tłem dla demonstracji geniuszu tajnego agenta jest Luanda, stolica i największe miasto Angoli. Mimo iż zarówno kultura, jak i klimat są tak diametralnie inne niż w Polsce, obrazy przywołane przez autora są bardzo znajome - państwo noszące jeszcze blizny obalonego reżimu, pełne absurdu, dezorganizacji i korupcji. Ludzie też tacy swojscy, lubiący wypić, zjeść i zrobić raban, jeśli jest ku temu okazja. Podczas lektury momentami czułem się jak w domu.

Radosław Kolago, wywrota.pl. Więcej

Nasz agent dostanie w końcu misję do spełnienia. Wszystkie tricki, schematy, prognozowane scenariusze wydarzeń, metody śledcze - pójdą w ruch. I oczywiście wszystko się popląta. Pozornie łatwa sprawa morderstwa (i gwałtu) na młodej dziewczynie okaże się czubkiem góry lodowej, którą inny czubek - Jamie - rozhuśta i staranuje. Utrzymując się na powierzchni. Okaże się bowiem, że natrafi na kilka innych śladów, po kilku różnych sznurkach podkradnie się do zupełnie innych spraw, nawet wagi państwowej... Otrzymujemy słodko-gorzką powieść obyczajową o politycznym, a zarazem humorystycznym zabarwieniu. Dowód na to, że o ważnych sprawach można pisać tak swobodnie. I rzeczowo zarazem. Tajny agent Jaime Bunda to lektura dla kogoś, kto lubi się bawić i zastanawiać równocześnie. Co jakiś czas zatrzymać i pomyśleć nad tym, co chwilę wcześniej wyśledził nasz wzrok. Gdy się dłużej zastanowić, to nie jest to miła i lekka lektura, choć taka się wydaje i w taki sposób jest nam - konsumentom - podana. Bystry czytelnik, jak wytrawny smakosz, wypatrzy w niej drobiny, przyprawy, których szczypta jest zaledwie, ale jednak nadaje całości niepowtarzalny smak i aromat. Smakowity to kąsek. Polecam gorąco! Gatunek: powieść/ obyczajowa, kryminał, sensacja, komedia (czarna lub czerniejąca). Ocena - 10/10

Krzysztof Chmielewski, Literacka Kanciapa. Więcej

Niestabilna, młoda demokracja, która bazuje na propagandowych i niezbyt demokratycznych standardach i metodach, kompletnie nieprzejrzysta i nieprzyjazna, to mniej więcej koloryt tej opowieści. Przyznaję, że ogromnie mi się ten element spodobał - z jednej strony lekkość opisu pozwalała na zachowanie dystansu, z drugiej - mimowolne zrozumienie angolskiej rzeczywistości. A przy okazji ukazała wiele niedostatków demokracji jako systemu w ogóle. Wreszcie sama Angola zaczyna fascynować czytelnika, z całym swoim folklorem, kolorytem, problemami i piękną naturą - Pepetela do niczego nas nie zmusza czy nawet nie zachęca, a jednak udaje mu się zbudować atmosferę miejsca, do którego zdecydowanie chciałabym pojechać. "Tajny Agent Jamie Bunda" zaskoczy was nie raz (...), a styl pisania: lekki, komiczny i absurdalny, sprawi wam niemało radości.

Natalia Skoczylas, www.wiadomosci24.pl. Więcej

Oprócz ciekawego humoru zaprezen­towanego w tej książce, bar­dzo spodobał mi się spo­sób nar­racji - czterokrot­nie zmieniany jest nar­rator, co pozwala na poznanie roz­woju sytuacji z róż­nych punk­tów widzenia. A na dodatek pisarz wprowadził pewną interak­cję na linii autor-czytelnik, zagadując nas od czasu do czasu oraz wyjaśniając swoje decyzje. Zabieg interesujący, w moim przy­padku wzbudzał uśmiech oraz zaciekawienie dal­szym roz­wojem akcji...

Agnieszka Tatera, www.bookznami.pl. Więcej

(...) pierwszy w życiu angolski kryminał, który dane mi było przeczytać tego lata, okazał się książką naprawdę wartą grzechu. Przekomiczny głowny bohater powieści Artura Carlos Mauricio Pestany dos Santosa (pisującego pod pseudonimem Pepetela) z marszu zdobył moja sympatię i rozbudził apetyt na kolejne afrykańskie (wyłącznie literackie, rzecz jasna!) zbrodnie...

zbrodniawbibliotece.pl. Więcej

W tekście ujął mnie humor, a także niebywała łatwość, z jaką autor przechodzi od humorystycznych opisów poczynan bohaterów do przenikliwej analizy angolskiego spoleczeństwa. Ujął mnie też główny bohater. Nie dziwię się, że czytelnicy w wielu krajach pokochali detektywa Bundę... Zofia Stanisławska,

zbrodniawbibliotece.pl. Więcej

Nie dziwię się, że książki Pepeteli podbijają serca czytelników. Polecam ów debiut książkowy wydawnictwa Claroscuro, bowiem jest bardzo udany...

slowemmalowane.blogspot.com. Więcej

Jeżeli wszystkie wydawane przez to wydawnictwo książki będą tak ciekawie napisane, jak ta, to nic, tylko się cieszyć!(...)Ciekawa naracja, spora dawka dobrego humoru, sprytnie wpleciony wątek społeczno-polityczny oraz interesujący bohaterowie to kombinacja, która podbiła moje serce...

Agnieszka Tatera, ksiazkowo.wordpress.com. Więcej

Tak z humorem rozpoczęta opowieść kryminalna z czasem, im więcej było widać pod lupą między zdaniami i w dialogach prostych ludzi, zaczynała przybierać postać powieści społecznej z elementami groteski...

Maria Akida, clevera.blox.pl. Więcej

Książka zawiera mnóstwo udanych, ironicznych komentarzy do sytuacji politycznej, układów, zasad rządzących nie tylko w Angolii. Ze śmiechem czytałam niektóre z powiedzonek Jaime, rozbrajała mnie interpretacja cytatów ze starożytnych myślicieli. Jednocześnie powieść stwarza szansę na przyjrzenie się  angolskiemu społeczeństwu, relacji między mniejszościami narodowymi, obrazowy tradycyjnej rodziny.   Polubiłam Jaime Bundę i mam nadzieję, że wydawnictwo wyda także i drugą książkę o pracy śledczej tego uroczego detektywa...

Monika Badowska, prowincjonalnenauczycielstwo.blogspot.com. Więcej

Uroku tej powieści dodaje główny bohater. Jest on jedynie pretekstem do opisania tych różnych zjawisk korupcyjnych i bezprawia w Angoli. Bunda jest naiwny, nieporadny, zadufany w sobie i bardzo bezkrytyczny wobec siebie. To daje efekt taki, że gdy Jaime puszy się niczym paw, my otwieramy usta ze zdziwienia, że można zrobić z siebie takiego idiotę:) Książka nadaje się świetnie na upalne lato...

kalioczyta.blogspot.com. Więcej

Książka ta to dziesiątki, jeśli nie setki zabawnych momentów. Ale nie tylko, bo pomiędzy nimi znalazło się miejsce na życiowe mądrości, a nawet na szokowanie czytelnika.

Sylwia Tomasik, bookeriada.pl. Więcej

Książka ta to dziesiątki, jeśli nie setki zabawnych momentów. Ale nie tylko, bo pomiędzy nimi znalazło się miejsce na życiowe mądrości, a nawet na szokowanie czytelnika.

Sylwia Tomasik, bookeriada.pl. Więcej

Głowę Jaime Bundy zaprzątają marzenia o służbowym samochodzie i telefonie komórkowym oraz o tym, żeby wzorem starszych kolegów móc sączyć whisky przed obiadem. Po dwóch latach bezczynnego wałęsania się po korytarzach Bunkra, Bunda w końcu dostaje swoje pierwsze poważne zadanie - ma rozwikłać tajemnicę zabójstwa czternastoletniej dziewczyny. Nieoczekiwanie dla przełożonych, z których każdy ma coś na sumieniu, pozornie nieporadny stażysta szybko zbliża się do zdemaskowania mordercy i staje się zagrożeniem dla całej elity Luandy - miasta, w którym łatwiej o kałasznikowa niż o jednego uczciwego urzędnika państwowego.

stacjakultura.pl. Więcej

Poza tym:

O "Tajnym agencie" podczas audycji na RMF Classic (audycja pod tytułem "afrykańska")

O "Tajnym agencie" podczas audycji na Radio dla Ciebie

Patroni medialni: