Opinie
- Wakacyjne wydanie magazynu Nowe Książki o Kramp i Ludziach sierpnia!
W lipcowo-sierpniowym numerze o naszych tytułach.
Kiedyś stanie się klasykiem, a jego proza znajdzie miejsce w antologiach, moszcząc się między Pasternakiem a Nabokovem. Dziś jest objawieniem, świeżym i bolesnym jak biały od soku pień złamanego drzewa, trzaśnięta kra, rozłupana geoda... ... Lebiediew pojawił się w drugiej dekadzie XXI wieku, ponieważ nie sposób byłoby bez jego książek pojąć długiego rosyjskiego stulecia...
Wojciech Stanisławski, Sieci.
Autor pamięta upadek Związku Sowieckiego. Już jako czternastolatek zaczął uczestniczyć w ekspedycjach geologicznych w Rosji i Kazachstanie. I to, co przeżył w trakcie tych eskapad, potem znalazło odzwierciedlenie w jego twórczości. Dlatego nie będzie przesadą traktowanie jej nie tylko jako świetnej prozy, ale i jako cennego świadectwa.
Filip Memches, tygodnik.tvp.pl. Więcej
Zburzenie pomnika Dzierżyńskiego było dla "ludzi sierpnia" wydarciem knebla z ust, pozostał jednak, jak się okazuje, knebel fantomowy, tak głęboko wrośnięty w osobowość obywateli, że nawet upadek komunizmu nie był w stanie przełamać milczenia i strachu. Gdy w latach dziewięćdziesiątych XX wieku otwarto komunistyczne archiwa, nastąpił czas odkrywania prawdy, ale okazała się ona tak mroczna i bolesna, że nie była w stanie sprostać jej atrakcyjnej, zmitologizowanej wersji. (...) U Lebiediewa historia to continuum, dzieje przeszłe nadal mają wpływ na czasy obecne. Te dwa wymiary są ze sobą nierozerwalnie związane, a czytelnik dzięki poznaniu osobistych historii rodziny autora otrzymuje też przystępny wykład historyczny i szansę na zrozumienie współczesnej Rosji.
Bożena Witowicz, Nowe Książki. Więcej
Lebiediew wiedzie nas tutaj przez niszczejący, niekończący się Kazachstan, Czeczenię, "epokę Jelcyna", pucz Janajewa, ale sedno tej powieści to nie mistrzowskie opisy entropii zjadającej krajobraz czy "eszelonów nieboszczyków", lecz epifanie, w których narratorowi, autorowi i nam odsłania się rosyjskie fatum.
Łukasz Najder, Tygodnik Powszechny. Więcej
Czy Rosja wybierze drogę Lebiediewa? Z otchłani niepamięci wydobędzie prawdę o sobie i dokona zbiorowego oczyszczenia? Nadzieje bywają płonne... Każda osoba choć trochę z zaznajomiona z kulturą rosyjską ma świadomość imperialnych marzeń jej przedstawicieli. Tak było z genialnym Dostojewskim i wielkim Sołżenicynem. Dziś w taki sposób swój diabelski talent wykorzystuje Zachar Prilepin. Na tym tle wyróżnia się Siergiej Lebiediew. Autor, który jawnie protestuje przeciwko agresji na Ukrainę, pisze o rosyjskiej niepamięci, eksploruje przeszłość kraju, w szczególności jego "krainę umarłych".
Mikołaj Kwiatkowski, Klub Jagiellónski. Więcej
Powieść Siergieja Lebiediewa to w sposób szczególny wybrzmiewający głos w debacie nad współczesną kondycją moralną Rosjan. (...) Ludzie sierpnia to powieść wielowątkowa, polifoniczna, trzymająca w napięciu i świetnie napisana, do czego Siergiej Lebiediew zresztą nas przyzwyczaił, bo to już czwarta książka tego pisarza znakomicie przełożona na język polski przez Grzegorza Szymczaka.
Wojciech Chmielewski, Nowy Napis. Więcej
Lektura Ludzi sierpnia Siergieja Lebiediewa u Rosjan i Rosjanek powinna wywołać wybuch zdumienia, ale tylko wtedy, gdy przyjmą punkt widzenia autora za swój, czyli kiedy uświadomią sobie, że żyją w zamkniętym kręgu historii i zjadają własny ogon niczym uroboros - wąż wiecznie pożerający się i rodzący na nowo. Zdumienie to będzie tym silniejsze, im więcej podobieństw wykryją między sobą a przodkami - rodzicami, dziadkami, pradziadkami - między niegdysiejszymi wydarzeniami a aktualnymi.
Przemysław Głuchowski, przegladbaltycki.pl. Więcej