Recenzje:
Wyjątkowość z kolei tej publikacji polega na ukazaniu obrazu I wojny światowej, który mogą oglądać nawet najmłodsze dzieci. Uniwersalizm tematyki oraz wyjątkowość sposobu i formy jej podania sprawia, że współczesne dziecko może poznawać nie tylko historię Europy, ale charakter i skutki wojny jako takiej, pomimo upływu 100 lat. To nie tylko ciekawostka wydawnicza w formie reprintu dla dorosłych, to przede wszystkim mądra książeczka edukacyjna napisana sercem przez samo życie, przekazująca w subtelny sposób informacje o sprawach poważnych i trudnych nawet dla dorosłych, zgodnie z zasadami pedagogiki, dydaktyki wczesnoszkolnej i psychologii rozwojowej dzieci. Proszę, zauważcie ją Drodzy Rodzice wśród zalewu różowych okładek o wróżkach i supermanach. Mój egzemplarz wędruje do dziesięcioletniego chłopca.
Maria Akida, clevera.blox.pl. Więcej
to o czym dziś piszę to zupełnie inny kaliber. To książka bez półki albo książka wszystkich półek, sama nie wiem, gdzie lepiej pasuje. Wszystko jest w opisach postaci. I w kresce. Najtrudniejsza wiadomość jest zaszyfrowana między linijkami dla ośmioletniej podświadomości. Dla oczu zostały przepiękne rysunki, błyskotliwe króciutkie komentarze. Nie da się powiedzieć nic więcej, bo to małe dzieło sztuki jest tak misternie i przepięknie skonstruowane, że mam wrażenie, że z każdym słowem zaginam mu rogi i odejmuję urody. Przepięknie wydane, z obfitym komentarzem na koniec, chwyta za serce i wprawia w zachwyt. Przyniosłam książeczkę do pracy i oglądaliśmy ją z namaszczeniem niemal, zapowietrzeni jej urodą...
Monika Stocka, literyjakkwiaty.wordpress.com. Więcej
Potrzeba, by podzielić się z dzieckiem tym, czego doświadcza świat, wytłumaczyć huk dział, klepsydry na murach, zaciemnienie miast, pojawiła się 100 lat temu - i wtedy właśnie powstały Zapiski żołnierza. Zmobilizowany do I Regimentu Inżynieryjnego 35-letni architekt z wykształcenia, malarz z powołania Jean-Constant Fontanet, wystawiający z sukcesami swoje prace pod pseudonimem Renefer, chowa do chlebaka notes oraz pudełko akwarel i obiecuje swojej sześcioletniej wówczas córce Raymonde, "małej ślicznej Monde", jak nazywa ją w listach, że będzie do niej stale pisał.
Małgorzata Urbańska, Rzeczpospolita. Więcej
W jaki sposób opowiedzieć o wojnie własnemu dziecku? Jak opowiedzieć o wojnie, w której samemu bierze się udział? (...) Dzięki tej wyjątkowej - językowo-wizualnej - narracji autorowi udaje się zapanować nad wojennym koszmarem. Dla Monde, dla siebie i - mimowolnie - także dla nas.
Grzegorz Jankowicz, Tygodnik Powszechny. Więcej
Zapiski zołnierza stanowią przesyconą realizmem opowieść o dramacie jakim jest wojna, ujętą w słowa możliwe do zrozumienia przez najmłodszych. Ta niewielka książeczka emanuje prawdą otoczoną woalem rodzicielskiej wrażliwości, a zarazem ma wszelkie walory dojrzałej artystycznie pracy i gdyby tego było mało - jest też nietuzinkowym dokumentem z okresu z lat Wielkiej Wojny.
Agnieszka Kantaruk, Magazyn Dobre Książki. Więcej
To bardzo ciekawy, niebanalny, niekomercyjny projekt. Potrzebny, bo zaspokajający czytelniczą potrzebę rzeczy ładnych (książka jest pięknie wydana) i opowieści ważnych (opowiedziana historia zapada w pamięć).
Bernadetta Darska, bernadettadarska.blog.onet.pl. Więcej
W ostatnich latach rodzime wydawnictwa przygotowały dla czytelników olbrzymi wybór wspomnień ludzi, którzy doświadczyli koszmaru Wielkiej Wojny. Dzięki wydawnictwu Claroscuro po raz pierwszy mamy okazję przeczytać tekst, których adresatem miało być dziecko. Książeczka Zapiski Żołnierza powinna znaleźć się na naszych półkach, zwłaszcza jeśli planujemy opowiedzieć co nieco o wojnie dzieciom. Warto ją co jakiś czas brać do rąk i cieszyć się niezwykle klimatycznym wydaniem - nawiązującym oprawą i papierem do autentycznych brulionów żołnierzy, w których tworzyli swoje wojenne wspomnienia.
Redakcja pierwszawojna.info, Małopolski Instytut Kultury. Więcej
Niewykluczone, że pełne czułości i uwagi opowiastki, w równym stopniu im obojgu pomagają zrozumieć i znieść koleje losu, które oderwały tysiące mężczyzn (potocznie nazywanych poilus, co z franc. oznacza brodaty, zarośnięty) od ich rodzin i ojczyzn.
Anna Solak, opetaniczytaniem.pl. Więcej
Zapiski żołnierza mają z pewnością kilka poziomów, na których można tę książkę odbierać. Po pierwsze może być postrzegana jako swego rodzaju zapis historii (obraz I wojny światowej z punktu widzenia francuskiego żołnierza). Po drugie może służyć do zaszczepienia w dzieciach zainteresowania wydarzeniami sprzed ponad stu lat. Kolejnym atutem jest możliwość połączenia poznawania historii z zaznajamianiem się ze sztuką, w tym przypadku z mini-formami malarskimi. Nie do pominięcia jest również załączony tekst francuski, który dla chcących poszerzyć swoje językowe horyzonty, będzie ciekawym doświadczeniem lingwistycznym. Jednak, w moim odczuciu, najważniejsza jest warstwa emocjonalna zapisków. Mimo pozornego spokoju przekazu, wiadomym jest z perspektywy czasu, że sytuacja żołnierzy podczas tej i innych wojen nie jest czymś pięknym i pozbawionym tragizmu, ale jest często potwornym przeżyciem, z którym nie radzą sobie ani osoby walczące na frontach ani ich rodziny. Myślę, że dorośli będą tak to odbierać, bo znają historię, natomiast dzieci mogą odczuwać podobne podłoże emocjonalne książki ze względu na utożsamianie się z piękną małą Monde, która zwyczajnie tęskni za swoim ojcem i boi się o niego, nie mając jeszcze do końca świadomości, czym tak naprawdę jest wojna.
Człowiek z książką, Człowiek z książką. Więcej